piątek, 15 stycznia 2016

„Księgi Jakubowe" - podróż przez świat którego już nie ma

Ciekawa recenzja M.Antoniaka
„Księgi Jakubowe", to monumentalna, wspaniała pod każdym względem powieść Olgi Tokarczuk. Jeżeli weźmiesz się do czytania tej monumentalnej wielobarwnej historii Podola to będziesz ją kontemplował i wejrzysz w jej głębię.
Nie wyjdziesz ze świata, jak jest tam przedstawiony, nie będziesz mógł wyjść drogi czytelniku. Trudno ci się będzie uwolnić od obrazu, od smaku, od języka i atmosfery Podola. Sama autorka w wielu wywiadach podkreśla fakt, iż nie zdawała sobie sprawy z ogromu pracy jaka ją czekała. Podole, wiek XVIII - panorama wieloreligijnej polski. Olga Tokarczuk zabiera nas na targ w Rohatynie pokazując nam w detalach rohatyński targ z jego kulturowymi smaczkami. Stopniowo akcja książki nabiera rozpędu.
Pierwsza niemal filmowa scena targu w Rohatynie to swoiste zaproszenie do wejścia w feudalny świat XVIII-wiecznej Polski. Ta książka to księga niezwykłej duchowej podróży, podobnie jak pozostałe książki Olgi Tokarczuk.
„Księgi Jakubowe" jest gorzką pigułką dla tych, którzy niejako w sarmackiej Polsce szukali wzorca do naśladowania. Wielka granicząca z Turcją Rzeczpospolita była wówczas krajem ogromnych kontrastów i zniewolenia społecznego.

Spośród kilkudziesięciu postaci na uwagę zasługuje co najmniej pięć. Na przykład idealista ksiądz Benedykt Chmielowski, herbu Nałęcz - twórca pierwszej polskiej „Encyklopedii Powszechnej" - Nowych Aten. W latach 50. XVIII w. był proboszczem w Podkamieniu, h W 1761 został kanonikiem katedralnym kijowskim.
Postacie te na ogół budowane są ze strzępek wiadomości. Oczywiście właściwie wszystkie te postaci - Jenta Nachmam, Moliwoda w sposób pośredni i bezpośredni łączą się z Jakubem Frankiem,  kupcem handlującym z Turcją kamieniami szlachetnymi, który ogłosił się mesjaszem pociągając za sobą rzesze ludzi, obiecując im pracę, ziemię i Wolność.

Jakub Frank to naprawdę niezwykle skomplikowany osobowościowo manipulant i tą jego wielowarstwowość charakterologiczną Olga Tokarczuk stara się pokazać także oczyma innych ludzi. Na pewno jest to postać wieloaspektowa, charyzmatyczna i mająca swoje godne miejsce w historii feudalizmu wieloreligijnego w XVIII Polsce. Ta książka, to ogromny dowód na to, że literatura epicka żyje i że pogłoski o jej śmierci są przesadzone i nieprawdziwe.

Już niemal na końcu należy wspomnieć, iż jest to książka o kontestacji. Książka o herezji,  książka o wychodzeniu poza zastany schemat i jest to jak najbardziej zdrowy objaw albowiem wychodzenie poza schemat, wychodzenie niejako ze strefy swego osobistego komfortu gwarantuje światu rozwój i postęp. Dla świata bowiem i ludzi liczy się zwykle bezpieczeństwo, gdyż tak naprawdę wszyscy chcą być bezpieczni i przeżyć swoje życie w jako takim spokoju.
Świat winien postawić na rozwój, co nie zawsze bywa bezpieczne. Mam nadzieję jako recenzent, że ktoś kiedyś pokusi się o zekranizowanie tego dzieła o historii Polski, dziejach herezji czy utopii, której dziś już prawie nic nie wiemy.
Książka momentami trudna, zawierająca w sobie historię wieku ludzi i barwę świata, którą długo będziesz w sobie nosił czytelniku, jeżeli pozwolisz się porwać jej nieśpiesznej narracji i czasom, które nie były jednoznaczne, tak jak ludzkie temperamenty i charaktery wystawione na ciągłe próby.
Serdecznie polecam, a jesienno-zimowe długie wieczory szczególnie sprzyjają  takim właśnie epickich wielowątkowych historii .
Zatem przyjemnej lektury!

Do kupienia w księgarni MW - e-mail ksimw91@gmail.com z 10% rabatem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz